Wszystkie materiały umieszczone na tej stronie (zdjęcia, filmy, teksty oraz grafiki) są moją własnością i podlegają ochronie prawnej. 

Materiały zawarte na niniejszej stronie mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji po wcześniejszym uzgodnieniu z autorem. 

27 grudzień. Dzień powrotu. Przez Betwsycoed pojechaliśmy do Convy, gdzie jest jeden z najładniejszych i największych zamków w Walii. W Convy - ładnym miasteczku -  jest także najmniejszy w Wielkiej Brytanii dom. 

Black Covert to ścieżka spacerowa nad rzeką Ystwyth pośród bukowego lasu. Byliśmy w okresie świąt - ale sporym zaskoczeniem było to, że w lesie nad rzeką, na sporym odludziu,  co chwila natykaliśmy się na rosnące choinki przybrane świątecznymi ozdobami.

25 grudnia udaliśmy się do pobliskiego Aberystwyth na spacer po klifach. Nad miastem króluje Wzgórze Konstytucji, na które w sezonie letnim, można wjechać kolejką. Wzgórze ma 102 metry i widać z niego 26 najwyższych szczytów Walii. 

Aberaeron to miasteczko na wybrzeżu, bardzo urocze. W oczy rzuca się kolorystyka domów. Nie ma obok siebie dwóch pomalowanych w tym samym kolorze. 

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na obiad w Llanrhystud. W tej miejscowości jest ładny St.Rhystud's Church. 

Kolejnego dnia, w niedzielę, Walia przywitała nas niewielkim deszczem. Pojechaliśmy do nieodległej miejscowości Pontarfynach, gdzie jest Diabelski Most - a w sumie trzy mosty jeden nad drugim. Przełom rzeki z bardzo wysokim wodospadem, podzielonym na kaskady. Zejście na dół to ponad siedemset stopni. Za 2 funty można pokonać blisko półtora tysiąca schodków. Ale warto!

 Popołudnie spędziliśmy w Aberystwyth - ruiny zamku, centrum i plaża. 

Walia 2019  - Cymru 2019

W piątek rano, 20 grudnia 2019 ja wraz z Asią i Darrenem oraz Molly wyruszyliśmy samochodem z Burstwick w kierunku Walii. Tam zaplanowaliśmy spędzić święta Bożego Narodzenia. Do New Cross, niewielkiej wioski koło Aberystwyth dojechaliśmy późnym popołudniem.

Sobota 21 grudnia - wyjazd z New Cross w kierunku północnym zachodnim wybrzeżem Walii. Pierwszy przystanek to Furnace - po walijsku  Ffwrnais. Przy drodze nie można było przegapić -  Dyfi Furnace - to odrestaurowany wielki piec opalany węglem drzewnym z połowy XVIII wieku, używany do wytopu rudy żelaza. 

Kilkanaście minut później wjechaliśmy do Snowdonia National Park, gdzie zatrzymaliśmy się w Cadair Idris. Pomimo tego, że to grudzień, Snowdonia urzekła swoją przyrodą. Góry, sosny, sekwoje, a w jeziorze przeźroczysta woda. 

Droga do Harlech to droga nadmorska. Przejeżdżając przez Barmouth przy słonecznej pogodzie i wspaniałych widokach ukazała się nam tęcza. Trochę czasu zajęło zwiedzanie zamku Harlech - XIII wiecznej warowni w typie koncentrycznym z pełnym obwodem obwarowań, wzniesionej na wzgórzu klifowym.  

Ostatnią atrakcją tego dnia była miejscowość na wyspie Anglesey o najdłuższej nazwie na świecie - Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch. W tłumaczeniu z walijskiego oznacza: Kościół Świętej Marii nad stawem wśród białych leszczyn niedaleko wodnego wiru pod Czerwoną pieczarą przy kościele św. Tysilia.

krzysztof@mordasiewicz.com

502 312 077