Wszystkie materiały umieszczone na tej stronie (zdjęcia, filmy, teksty oraz grafiki) są moją własnością i podlegają ochronie prawnej.
Materiały zawarte na niniejszej stronie mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji po wcześniejszym uzgodnieniu z autorem.
Tylna strona zdjęcia - odręczny zapisek dziadka Władysława
03.11.1942
W Libii została otoczona duża ilość wojsk armii Rommla, a zwłaszcza piechoty nad brzegiem morza, ciekawe czy uda im się przebić się i połączyć ze swoimi oddziałami, co jest jednak bardzo wątpliwym.
04.11.1942
Według dzisiejszej wiadomości niewielka formacja czołgów niemieckich przedarła się przez pierścień otaczający by wesprzeć otoczone wojska Rommla, lecz to w/g wiadomości nie zmienia sytuacji
05.11.1942
Dzisiaj nareszcie nadeszły obszerniejsze dane o walkach w Egipcie, od rozpoczęcia do ostatnich dni zniszczono około 600 samolotów, 257 czołgów, wzięto do niewoli około 9.000 jeńców przeważnie Włochów, dużo dział, samochodów, broni i amunicji wzięto nieuszkodzonej, armia osi jest w pełnym odwrocie, sprzymierzeni bombardują bez przerwy cofającego wroga i lotnictwo sprzymierzonych panuje całkowicie w powietrzu.
07.11.1942
W Libii armia Rommla jest w pełnym odwrocie, wojsko gen. Montgomery ściga bez przerwy cofające się oddziały wroga, bardzo duże straty zadają wrogowi samoloty sprzymierzonych zarówno bombardujące jak i myśliwce, które bez żadnych przeszkód ze strony wroga niszczą cofające się oddziały wroga, liczba wzrosła do 20.000 oraz znacznie wzrosła ilość sprzętu i uzbrojenia.
08.11.1942
Dzisiaj zelektryzowała wiadomość podana przez radio, że wojska brytyjskie i amerykańskie lądowały w Północnej Afryce Francuskiej i to lądowały w pokaźnej ilości i nie jest to tylko wypad krótkotrwały jak wiele innych wypadów tzw. Commandosów, lądowanie wojsk z okrętów poprzedziło lądowanie spadochroniarzy amerykańskich, które startowały z lotnisk w Wielkiej Brytanii i lądowały po 8 godzinnym locie. Można sobie wyobrazić rozmiar operacji, skoro brało udział ponad 850 okrętów wojennych i liniowych, tam musiało być ciepło, lądowanie odbyło się w dwóch miejscowościach, ludność Francji została ostrzeżona, że to nie jest jeszcze inwazja na Europę i że sprzymierzeni zajmują Północną Afrykę Francuską tylko czasowo na okres wojny, po wojnie kolonia zostanie zwrócona Francji. marsz. Petain złożył rządom Brytyjskiemu i Amerykańskiemu protest i zapowiedział, że wydał rozkaz dla wojsk francuskich obrony Afryki. Bliższych szczegółów brak.
10.11.1942
Wypadki szybko się toczą, z Afryki Północnej napływają wiadomości, że wojska sprzymierzone szybko zajmują punkty strategiczne, amerykański generał Eugen ............. kazał ogłosić przez radio oraz rozrzucić ulotki po całej Afryce a żeby wojska francuskie pozostały w koszarach i nie używała broni obsługa artylerii nadbrzeżnej nie otwierali ognia, samoloty pozostały na lotniskach i nie usiłowali startować, obsługi okrętów nie podejmowali walki i nie usiłowali wypływać z portów, lecz jednak w niektórych miejscowościach doszło do lekkich starć, lecz środki oporu zostały szybko zlikwidowane, ogromna większość zarówno wojska jak i ludności cywilnej jest przychylnie ustosunkowana do sprzymierzonych, najważniejsze to, że adm. Darlan jest w Afryce Północnej i jest w rękach sprzymierzonych, a nawet współpracuje z nimi, również wygłosił przez radio jako przedstawiciel Vichy apel, a żeby flota i wojsko nie stawiali oporu wojskom sprzymierzonym i ogłosił się głównodowodzącym wojsk francuskich czyli zwierzchnikiem, gdyż właściwie głównodowodzącym wojsk ogłosił się gen. Le Guerrier, który przed niedawnym czasem zbiegł z niewoli niemieckiej, a następnie gdy został internowany przez rząd Vichy zmylił czujność swoich opiekunów i uciekł w niewiadomym kierunku, a jak teraz się wydało do Afryki Północnej. Flota jednak otworzyła ogień do okrętów sojuszniczych w pierwszym dniu lądowania i część floty została zatopiona przez flotę sojuszniczą, niemiecko-włoska komisja rozjemcza znajdująca się w Afryce Półn. została internowana i wywieziona do obozów internowanych, tak że prawdopodobnie 2 niemiaszków nie udało się zbiec. Tymczasem gdy wypadki w Północnej Afryce przyjmują taki obrót rzeczy, Hitler dał rozkaz swoim wojskom dzisiaj o godz. 4 rano okupować nieokupowaną część Francji, wojska niemieckie bez żadnych przeszkód okupują Francję, a Włosi - Korsykę Francuską, marsz. Petain podobno znów złożył protest do rządu niemieckiego na pogwałcenie przez Niemców paktu zawieszenia broni, głównodowodzący portu wojennego w Tulonie obok Marsylii Oświadczył kategorycznie, że będzie bronił portu przed każdą agresją, w Porcie Tulon znajdować się ma ponad 60 jednostek wojennych.
11.11.1942
Gdy wiadomości z Północnej Afryki oraz z okupacji Francji nieokupowanej przysłoniły wiadomości z Libii, które są bardzo dobre, ilość jeńców wziętych do niewoli przekracza liczbę 59.000 ludzi, zniszczono około 600 samolotów, około 600 czołgów, ponad 1000 dział różnego kalibru i typów, ponad 1000 samochodów oraz wiele innej broni i amunicji, część z wymienionego materiału wojennego dostała się w ręce 8 Armii w stanie nieuszkodzonym, w wielu wypadkach z braku paliwa były unieruchomione, z jeńców wojennych gros stanowią Włosi, których ich sprzymierzeńcy to jest Niemcy masowo pozostawiają na łaskę losu bez pożywienia i wody oraz zabierając Włochom środki transportu, jak nadchodzą wiadomości w wielu wypadkach grupy Włochów po parę dni szukali w pustyni wojska angielskie, a żeby podać się do niewoli. W ręce 8 armii wpadły kancelarie oraz plany i dokumenty oraz dowódcy 3 włoskich dywizji.
24.11.1942
Nie pisałem parę dni, aż znów doszła wiadomość nadal pomyślna, gdyż gubernator kolonii francuskiej Dakar przystąpił do sprzymierzonych, jest to bardzo ważne wziąwszy pod uwagę ogromne możliwości portu w Dakarze, który może pomieścić największe jednostki bojowe oraz ma duże możliwości przeładunkowe, w międzyczasie wojska osi lądowały w Tunisie i zajęli ten cały cypel z Tunisem i Bizertą włącznie, państwa osi rzucają tam duże posiłki zarówno drogą powietrzną i morską. Niemcy szybko czynią stanowiska obronne wokół Tunisu i Bizerty, I- sza Armia Sprzymierzona pod dowództwem Gen. Anders'a oraz oddziały francuskie maszerują na Tunis. W związku z oświadczeniem głównodowodzącego floty francuskiej w Tulonie, Hitler przed kilku dniami oświadczył, że Tulonu nie będzie okupował, w co należy wątpić, we Francji w niektórych miejscach rozruchy. W Libii pościg z Armią Rommla trwa nadal i która jest nieustawicznie atakowana bez większych przeszkód z powietrza, Tobruk przed kilku dniami został zajęty, a także padła Bardia, według wiadomości Rommel będzie się starał stawić opór na granicy Trypolitanii pod El Aghiela, które są bardzo silnie ufortyfikowane i będą stanowiły bardzo ważną przeszkodę dla 8 Armii. Z Rosji nadchodzą wiadomości o rozpoczęciu przed kilku dniami ofensywy rosyjskiej zakrojonej na szerszą skalę od wschodu północy pod Stalingradem, gdzie dwie Armie rosyjskie dowodzone przez gen. Żukowa chcą okrążyć i zamknąć w pierścieniu wokoło Stalingradu około 30 dywizji (200.000) niemieckich, wiadomości są bardzo pomyślne, podobno Rosjanie położyli trupem lub wzięli do niewoli ponad 30.000 Niemców i ich satelitów, zniszczyli lub zabrali dużo sprzętu jak czołgów, samochodów, wagonów kolejowych, dział, amunicji itp.
25.11.1942
Nareszcie pożegnał nas kpt. Górski Zbigniew, który już chyba z osiem miesięcy był naszym adiutantem, objął adiutanturę kpt. Kowalski Henryk, mam wrażenie będzie lepiej się pracowało.
26.11.1942
Według doniesień z Moskwy, ofensywa rosyjska rozwija się nadal pomyślnie, lada dzień skrzydła naokół Stalingradu się złączą i siły osi obliczane na około 30 dywizji odcięte od swego zaplecza, jak dotychczas według obliczeń rosyjskich straty osi wynoszą na około 51.000 wziętych do niewoli i około 47.000 zabitych, a przy tym zniszczono lub wzięto dużo sprzętu wojennego, w Libii rzeczywiście Niemcy przygotowują linie obronne pod El Aghiela do obrony i podobno Rommel dostał rozkaz od samego Hitlera za wszelką cenę utrzymać tą pozycję, tymczasem gen. Alexander i gen. Montgomery również przygotowują się do natarcia podciągając bliżej swoje wojska oraz lotnictwo, jak również w/g wiadomości gen Montgomery sprowadza ciężką artylerię oraz ciężkie czołgi przeznaczone do atakowania umocowanych pozycji, państwa osi również wszelkimi możliwymi środkami przewożą posiłki Rommlowi, prawdopodobnie już w krótkim czasie dojdzie do większych starć, gdyż obecnie obie strony próbują siły oraz przeszkadzają nawzajem w dostarczaniu posiłków. W Afryce północnej to znaczy Tunisie Niemcy umacniają swoje pozycje wokół Tunisu i Bizerty oraz dostarczają posiłki dla swoich sił, które są obliczane na około 30.000 w większej części Niemców, sprzymierzeni również ściągają posiłki, przy czym lotnictwo amerykańskie i brytyjskie bez ustanku bombardują porty w Tunisie i Bizercie oraz lotniska wokół Tunisu oraz na Sycylii, natomiast inna armia, w której skład wchodzą francuzi maszerują by poza Bizertą przejść do morza Śródziemnego, gdzieś koło cieśniny Trypolitańskiej.
27.11.1942
Dzisiaj zelektryzowała wiadomość, że Niemcy pomimo poprzednio danych zapewnień z rana napadli na Tulon z chęcią zawładnięcia znajdującej się tam floty francuskiej, według nadeszłych wiadomości z rana wojska niemieckie pancerne oraz specjalna piechota uzbrojona w broń maszynową wkroczyła do portu, wyjście którego poprzednio zostało zablokowane przez lotnictwo niemieckie, marynarze otworzyli ogień na oddziały niemieckie, po czym wstrząsnął powietrzem wybuch to pierwszy pancernik francuski rozpoczął wykonanie planu nie oddania się w ręce wroga lecz raczej popełnić samobójstwo, po chwili zaczęły powstawać wybuchy na innych okrętach i prawdopodobnie żaden z okrętów wojennych nie wpadł w ręce Niemców, prawdopodobnie bardzo wielu oficerów oraz marynarzy zginęło, kapitanowie do ostatniej chwili stali na mostkach kapitańskich, wielu z nich poniosło śmierć, prawdopodobnie tylko dwie łodzie podwodne wymknęły się z portu, wieczorem radio niemieckie ogłosiło, że im jest obojętne czy flota francuska jest w porcie czy na dnie morza, według doniesień ze źródeł neutralnych port Tulon na dłuższy okres czasu jest niezdatny do użytku. Według poprzednich doniesień marsz. Petain publicznie się nie pokazuje, gen. Weygend został przez Niemców wywieziony, władzę Vichy sprawują Laval, Deriot i inni zausznicy Niemiec.
29.11.1942
Według doniesień z Moskwy, armie osi pod Stalingradem są całkowicie zamknięte i nie mają żadnego połączenia za swoim zapleczem drogą lądową, zaopatrywanie może się odbywać jedynie drogą powietrzna za pomocą transportowców, jednak jest to armia zbyt poważna i jest prawdopodobnym, że szwabi będą się starały za wszelką cenę przerwać pierścień wojsk sowieckich otaczających ich, na froncie pod Stalingradem podobno mają być w użyciu czołgi amerykańskie i angielskie oraz samoloty typu Hurricane i Spitfire, druga sowiecka ofensywa rozpoczęła się pod Rżewem i zażarte walki trwają około Wielikije Łuki, Rosjanie zrobiły trzy wyrwy w systemie obronnym nieprzyjacielskim i również odnoszą wielkie sukcesy, tymczasem niezależnie od tych sukcesów, dywizjony bombowe sprzymierzonych w nocy, a niejednokrotnie i przy świetle dziennym prawie codziennie bombardują obiekty wroga, czy to zakłady wszelkiego rodzaju w Niemczech lub we Włoszech albo też w krajach okupowanych przez wroga jak we Francji, Belgii i Holandii, prawie codziennie biorą udział w tych bombardowaniach potężne czteromotorowe Liberatory, latające fortece amerykańskie lub Halifaxy, Lancastery itp. rzucając ciężkie, bo nieraz czterotonowe bombki, setki tysięcy bomb zapalających, zaś myśliwce dzienne i nocne nieraz robią głębokie zagony aż nad niemieckie miasta, a zwłaszcza na kraje okupowane przez wroga ostrzeliwując z działek i karabinów maszynowych pociągi lub inne środki transportowe oraz elektrownie, zbiorniki gazowe, fabryki itp. instalacje i budynki służące dla potrzeb wroga. Na dalekim Wschodzie tam również wojska sprzymierzone, a zwłaszcza amerykańskie i australijskie stopniowo czynią postępy wypierając coraz dalej "dzieci słońca" ze zdradziecko zajętych wysp Salomona, Guadalkanal i na Nowej Gwinei zadając wrogowi coraz większe straty często w Marynarce czy lotnictwie czy też w ich wojskach lądowych odbierając systematycznie zajęte tereny.
05.12.1942
Dziś w godzinach południowych zginął śmiercią Lotnika przy oblatywaniu maszyny por. pil. Rytka Marian, który będąc zestrzelony nad Francją okupowaną, szczęśliwie zdołał przejść i pokonać wszystkie trudności i wrócić do Wielkiej Brytanii. Por. Rytka był odznaczony B.E.M. ( Brytyjski Medal Imper.), D.F.C. ( Zaszczytny Krzyż Lotniczy), V. Mil. 3 kr. K.W.
14.12.1942
Według dzisiejszych wiadomości 8 Armia zdobyła umocnione pozycje niemieckie pod El Agheila, Niemcy oddali tą umocnioną pozycję prawie bez walki i teraz wycofują się w kierunku Thursu. Anglicy podają, że pozycje zdobyli przy minimalnych stratach, komentarze komentują, że Rommel powziął decyzję odwrotu z powodu braku sprzętu wojennego, a zwłaszcza lotnictwa co spowodowało całkowite panowanie w powietrzu, bez siły, lotnicze sprzymierzonych, całość operacji w Egipcie, w Libii, a teraz na granicy Trypolitanii są zadziwiające i rzeczywiście sztaby gen. Montgomery i Aleksandra dokonały cudów w dziedzinie planów operacyjnych, a zwłaszcza zaopatrzenia aprowizacyjnego VIII Armii tym bardziej biorąc odległość od stałych baz zaopatrzeniowych w Egipcie, która wynosi około 700 mil.
17.12.1942
Według doniesień radia są dalsze postępy, a mianowicie na dalekim Wschodzie wojska sprzymierzonych zajęli Bunę, no i walki trwają na Guadalcanal, na wyspach Salomona i innym tak rozległym froncie, nam się wydaje, że to mniej ważny front tym bardziej, że jest tak daleko położony od nas, lecz jednak całość operacji państw osi oraz sprzymierzonych są ściśle skoordynowane z sobą i zarówno jest bardzo ważnym czy leją w skórę naszym wrogom na wyspach Salomona, czy w Chinach, czy w Afryce czy też w Rosji, tylko z tym jest różnica, że tamte fronty są dalej oddalone i nam zagraża pośrednio czy też są położone bliżej i zagraża nam bezpośrednio, tymczasem armia osi Rommla w Trypolitanii cofają się pośpiesznie dalej i są siły czołowe ponad 175 km. od El Agheila oraz, że armia gen. Montgomery przepołowiła cofające się kolumny wroga niedaleko pustyni i Suzy i stopniowo likwidują, a przednie kolumny są nieustawicznie bombardowane przez lotnictwo sprzymierzonych. W Rosji odparto wielkie ataki niemieckie usiłując przebić otaczający pierścień rosyjski na wschód od Stalingradu lecz Rosjanie odparli te ataki z wielkimi stratami dla nieprzyjaciela biorąc do niewoli jeńców oraz sprzęt wojenny, pod Rżewem sytuacja wojsk sowieckich jest też pomyślna, na ogół według komunikatu wydanego w Moskwie przed paru dniami Niemcy i ich satelici ponieśli w Rosji następujące straty : ponad 265.000 ludzi zabitych, rannych lub wziętych do niewoli, około 1000 samolotów, ponad 3000 samochodów wszelkiego typu, ponad 1.500 czołgów, ponad 3000 dział i moździerzy oraz wielkie ilości amunicji i innego sprzętu wojennego. Dziś mam ostatni dzień mojego urlopu, byłem w Brighton u Radziszewskiego, opowiadał warunki życiowe pod okupacją sowiecką oraz jego pobyt w więzieniu oraz w Rosji, było to coś okropnego, jak można będzie odpłacić żydom za ich bestialstwa, ja już nie wiem, a tutaj psiakrew z Londynu nadają i ronią krokodyle łzy nad losem żydów w Polsce, że Niemcy ich tam trochę trzepią, za mało ich tam jeszcze trzepią, gdyż za ich postępowania, za ich "patriotyzm" lub za inne rzeczy warto by było wszystkich powywieszać w pieruny, a żeby tego plemienia nie było zupełnie tylko to nieszczęście, że w ich rękach cały kapitał.
20.12.1942
Dzisiaj znów pomyślne wiadomości, Rosjanie otworzyli nowy front na środkowym froncie, to mam wrażenie, gdzieś między Moskwą a Stalingradem, zajęli b.miast oraz wiele innych miejscowości, Rosjanie w ciągu walk zrobili wyrwę szerokości około 60 km i wdarli się w głąb niemieckich linii obronnych około 90 km w głąb, wzięli do niewoli około 10.000 ludzi, ponad dwa tysiące padło zabitych na polu walk, znów wzięto dużo sprzętu. W Trypolitanii VIII Armia likwiduje odcięte kolumny niemieckie i lotnictwem atakują uciekające przednie kolumny niemieckie, w Tunisie obie strony przygotowują się do decydujących walk, przed paru dniami przemawiał przez radio do muzułmanów adm. Darlan nawołując do walki z wrogiem oraz zapowiedział, że już wkrótce przyjdzie czas, że sprzymierzeni całkowicie oczyszczą Afrykę Północną z sił wroga i przyjdą do natarcia na kontynent Europejski. Gdy zapytany adm. Darlan przez przedstawicieli prasy czy zostanie użyta francuska flota wojenna znajdująca się w Aleksandrii oraz w Afryce Północnej przeciwko państwom Osi - odpowiedział, że bezwzględnie tak i to wkrótce oraz że obowiązkiem każdego Francuza jest walczyć przeciwko wspólnemu wrogowi i można by tym przyspieszyć szybsze uwolnienie z pod jarzma niemieckiego uciśnione narody Europy, które tak strasznie cierpią oraz, że Niemcy sami zerwali pakt zawieszenia broni, który ich wiązał.
24.12.1942
Jest to już czwarta wieczerza wigilijna, a czwarte z kolei Święto Bożego Narodzenia obchodzone po za Krajem, z dala od najdroższych, daj Boże by naprawdę były to Święta ostatnie obchodzone poza krajem i by następne dałby Bóg obchodzić między swoimi. Wigilia odbyła się wieczorem w sali jadalnej kuchni żołnierskiej w Heston, byli obecni ppułk. pil. Brzezina, byli nasi wszyscy oficerowie, przyjechał kpt. Łukaszewicz, był oficer armii ameryk. oraz nasz oficer broni pancernej oraz było kilkunastu oficerów anglików z dowódcą stacji na czele, no i były dwie panie, zdaje mi się Skalska i Kamienska, które mówiąc potrzebne były jak smród w gaciach, no ale stało się. Sama Wigilia odbyła się w serdecznym nastroju, po wieczerzy poszliśmy popić trochę, a potem spać.
25.12.1942
Zelektryzowała wiadomość, że wczoraj po południu został zastrzelony adm. Darlan. Zabójca, który oddał cztery strzały do Darlana został schwytany, bliższych wiadomości brak, ciekawe co to było za podłoże. Do obiadu pracowaliśmy normalnie, po obiedzie holiday, wieczorem poszedłem do Haverlok'a, miałem się spotkać, ale nie przyszła, widocznie się gniewa, poszliśmy na party, czułem się nie bardzo i miałem zwarzony humor, ale pal sześć.
26.12.1942
Dzisiaj podali, że zabójca Darlana został skazany przez francuski sąd Polowy na śmierć, nazwisko nie zostało ujawnione, podano tylko, że zabójca jest z pochodzenia Francuzem, matka Włoszka i że to jest sprawa, która się tyczy wyłącznie Francji. Gen. Guare objął władzę głównego Gubernatora na Północną Afrykę Francuską i w rozkazie podał, że francuzi wszyscy winni się skupić pod jednym sztandarem i ich jedynym celem winno być wyswobodzenie Francji i wrócenie jej dawnej wolności, zabójstwo Darlana potępia gdyż pomimo, że to człowiek był niepewny to jednak winno było zostać do kompetencji prawowitych władz Francuskich. Ameryka i Anglia w/g krążących wersji robią nacisk na gen.de Goule żeby wszystkie siły Walczącej Francji połączyć razem i główne dowództwo żeby objął gen. Guare. Oblicza się, że Francuska Aa może być obliczana na około 300.000 wojska. W Rosji tymczasem w ostatnich 10 dniach wzięto do niewoli 49.000 Szwabów. 180.000 karabinów i wiele innego materiału, ogólnie oblicza się, że w ciągu rozpoczęcia rosyjskiej ofensywy, Niemcy stracili w Rosji w zabitych i wziętych do niewoli około 340.000 ludzi i bardzo dużo materiałów wojennych, postępy są b. dobre, może w tym jest dużo propagandy, ale jednak coś prawdy jest. Tymczasem gen. Sikorski jest w Ameryce i tam działa, święta miał spędzić w Meksyku.
18.07.1942
Dzisiaj byliśmy na wycieczce w Londynie, zwiedzaliśmy stary zamek "Tower". Oprowadzający tłumaczył gdzie i w jakiej baszcie kiedyś za b. dawnych czasach działy się niesamowite wprost rzeczy na dworze królewskim, jak męczono, zabijano, ścinano itp. dworzan i wysoko postawione osoby, jednym słowem Tower ma swoją historię, którą warto by było poznać.
23.07.1942
Dzisiaj zaginął (missing over France) nad Francją ppor. Nowakiewicz Eugeniusz, szkoda chłopa, bardzo porządny łobuz, a przy tym najlepszy pilot dyonu, miał Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, po raz III Croisse de Guare, lecz cóż zrobić, wojna ma swoje prawa i gdzie rąbią tam wióry lecą. Tak mało piszę o dyonie jak by nic się nie działo, a jednak praca wre, dyon prawie codziennie lata na "wymiatanie" (sweep) ponad Francję lub Belgię okupowaną, a niezależnie od tego wczoraj raniutko wylecieli we trójkę Nowakiewicz, Czarnecki i Sporny na ochotnika, a właściwie sami podali tą myśl, a żeby tak raniutko, gdy Szwabi jeszcze śpią przejechać się po barakach z działek, wczoraj szczęśliwie wrócili wszyscy, dzisiaj polecieli we czwórkę, bo wzięli Gładycha do siebie, zniszczyli baraki, radiostację i inne cele, Nowakiewicz nie wrócił, może gdzie wylądował, może jest w niewoli, to może jeszcze wróci.
24.07.1942
Anglicy w Libii przystąpili do kontrofensywy, lecz czy to pomoże cośkolwiek? Czy odzyskają znów prawie całą zajętą przez Szwabów Libię? Wątpię czy to prędko nastąpi. Tymczasem w Rosji pod Rostowem i Woroneżem dostają Szwaby w kuper, lecz jednak pchają się naprzód.
26.07.1942
Dzisiaj nasz dyon miał sukces, bo podczas osłony nasi piloci zestrzelili czterech Szkopów dwa pewne (kpt. Kowalski J. i por. Rodziewicz) i dwa prawdopodobne (ppor. Wędzik i kpr. Mikusek), sami wrócili bez żadnych strat, wszyscy są bardzo happy z tego sukcesu, bo mechanicy mówią, że pracują przy maszynach, a oni tylko zrobią paradę dla propagandy ponad Francją i nic więcej, rusznikarze mówią, że trzeba dźwigać te bębny z amunicją i wszystko nadaremnie, a tak chociaż widoczne rezultaty pracy są, daj Boże więcej.
14.08.1942
Przeszło już parę tygodni jak nic nie pisałem, no bo byłem na urlopie w Carmarthen, trzeba trochę odpocząć, bo tutaj z Górskim wprost nie można wytrzymać, może a nawet i naprawdę jest on na ogół b. dobrym człowiekiem, lecz w pracy jest niemożliwym, nikomu nie wierzy, na grosz nie ma własnej inicjatywy, o wszystko dzwoni na wszystkie strony i pyta, jak oni to robią, tak że nieraz diabli biorą i gdyby na innego oficera jak ja z Józkiem z nimi się kłócimy - toby dawno nas pozamykał, a tak kłócimy się i on robi swoje, a my swoje, ale krwi nam codziennie napsuje, no ale byłem na urlopie, no cóż jak zwykle przyjęli - a jakże, bardzo dobrze, w niedzielę byłem w kościele, po obiedzie Lilly, Dilys i ojciec poszliśmy na spacer, byliśmy w ogrodzie gdzie krzaki rosnące są nieznane i tak puszczane, że np. przedstawiają mękę Chrystusa, Ostatnią Wieczerzę, Szopkę, Churchilla, Hitlera i inne rzeczy, w ogóle bardzo ładnie i pomysłowo zrobione, a tak w poprzednie dnie łaziłem po wszystkich dziurach Carmarthen, no i tak czas zleciał. Dzisiaj wróciłem, miałem się zatrzymać w Cardiff, ale byłem zdenerwowany i wróciłem prosto do Campu, powód - wszystko ma swoje granice, ale trzeba będzie coś kupić i posłać starej na pamiątkę, albo lepiej jeszcze posłać z 5 funtów i niech sama sobie coś kupi.
16.08.1942
Dzisiaj śniłem Janeczkę, na jakiejś rzece koło mostu wpadła do wody, wyratowałem ją i w tym momencie się obudziłem, cały się trząsłem z tego, mój Boże, co może znaczyć taki sen.
18.08.1942
Wysłałem już kilkanaście paczek do domu, czy otrzymują oni tam - nie wiem. Niektórzy dostają potwierdzenie otrzymania paczek, ja dotychczas nic nie otrzymałem, dziś wysłałem paczkę na imię Janeczki, może otrzymają.
19.08.1942
Nocy dzisiejszej Anglicy zrobili większy wypad na Francję okupowaną w rejonie Dieppe, jest to odcinek najbardziej ufortyfikowany, brak bliższych danych, widać, że operacja jest na większą skalę, nasz dywizjon startował pięć razy na osłonę i inne zadania.
21.08.1942
Dzisiaj są szczegóły z przedwczorajszego wypadu, brało udział wojsko angielskie i kanadyjskie, byli wyrzuceni spadochroniarze, a potem lądowali Commandosi, razem brała wojsko w sile około 1 dywizji, brali również udział czołgi brytyjskie oraz ponad 100 okrętów, zniszczyli radiostację i inne obiekty, ponieśli dosyć ciężkie straty, gdyż około połowy stanu, ciężkie straty ponieśli Kanadyjczycy, czołgi napotkali na dość silne zapory, których nie mogli przezwyciężyć, lecz jednak nie było to naprawdę inwazja na całego, czyli "drugi front", o który wszyscy się domagają i którego my tak chcemy, może jeszcze za wcześnie.
07.09.1942
Znów parę tygodni nic nie notowałem, bo to zdawałoby się, że nic nadzwyczajnego się nie stało, że tam setka czy parę setek bombowców bombardowało jakieś miasto niemieckie - nie informuję, nam by się chciało, a żeby parę tysięcy bombowców bombardowało Niemcy i to każdej nocy i to każde miasto, ażeby zniszczyć to germańskie plemię, które się stało przyczyną tylu nieszczęść ludzkich na całym świecie, a zwłaszcza w Europie, a w Polsce szczególnie, że tam trochę się krwawią w Rosji to jeszcze nic, a może jeszcze przyjdzie taki czas, że będą wszędzie dostawali i to na całego, aby ta chwila nadeszła jak najprędzej. Dzisiaj nie pisałbym, gdyby nie to, że nasz dywizjon nie odniósł zwycięstwa powietrznego, w czasie lotu nad Francją nasi zestrzelili trzech Szkopów na FW. 990, zestrzelili por. Łapka, por. Ebenzytter i ppor. Śnieć, dla por. Łapki się poszczęściło, był to pierwszy lot po objęciu dowództwa dywizjonu, kpt. Kowalski odchodzi na oficera Łącznikowego 81 grupy. Z tej walki ppor. Zdzitowiecki skakał do morza, lecz szybko został wyratowany i już przyjechał do dywizjonu, plut. Czajka został ranny, lecz szczęśliwie wylądował na jednym z lotnisk w Anglii, a teraz jest w szpitalu.
08.09.1942
Wczorajszy sukces dziś przypłacili stratą dwóch pilotów, zaginęli nad Francją ppor. Urbański i kpr. Mikusek, obaj chociaż młodzi, lecz dobry piloci, zwłaszcza Mikusek zapowiadał się dobrze, prawdopodobnie winna jest 315 dyw., gdyż za wcześnie opuścili swój rejon patrolu, a przez to nasi zostali zestrzeleni.
22.10.1942
Przeszło miesiąc minął jak nie notowałem, nie znaczy to ażeby nic ważnego nie działo się na szerokim Bożym świecie, gdyż na wielu teatrach wojny światowej rozgrywają się nadal krwawe zmagania się sprawiedliwości ze złem, dobroci nad przemocą, ludność ginie tysiącami, bogactwo idzie na dno morskie lub wysadzane jest w powietrze, ile to miliardów funtów szterlingów codziennie kosztuje świat ta wojna, lecz jednak wydaje się, że doszliśmy do szczytu tej wojny, a teraz będziemy schodzić z góry po równo pochyłej do zwycięskiego końca tej wojny, chociaż zdaje się, że ten koniec nie będzie rychły i łatwy do dojścia , lecz jak można wnioskować z wypowiedzi wielu ważnych osobistości politycznych jest pewny dla sprzymierzonych. W dniu dzisiejszym przemawiał w Londynie Gen. Smuth, jest jeden z bardzo ważnych osobistości Imperium Brytyjskiego i też zapowiedział, że jednak sprzymierzeni zwyciężą, gdyż są ku temu pewne oznaki wyrażające się w otrzymaniu przewagi zarówno na ziemi jak w powietrzu i na morzu
24.10.1942
Nocy dzisiejszej sprzymierzeni zrobili ciężki nalot na obiekty we Włoszech, a przeważnie bardzo ciężko zbombardowano port i fabrykę w Genui, wszystkie maszyny wróciły z tej wyprawy to oznaczałoby, że we Włoszech jest bardzo słaba obrona przeciwlotnicza tym bardziej, że lotnictwo sprzymierzone musiało przebyć trasę ponad Niemcami oraz nad Alpami. Włosi przyznają, że przez bombardowanie Włosi ponieśli bardzo ciężkie straty zarówno w ludności jak również w budynkach i zabudowaniach. Według dzisiejszego dziennika radiowego VIII Armia w Egipcie pod dowództwem Gen. Montgomery przystąpiła do ataku. Bliższych szczegółów brak, nie jest na razie wiadomym czy to będzie tylko starcia patroli czy naprawdę ofensywa w większym stylu, najbliższe dnie przyniosą bliższe szczegóły.
25.10.1942
Nocy dzisiejszej sprzymierzeni bombardowali znów Włochy, ciężki nalot na miasta Turyn i miasto Savoni i znów wszystkie samoloty wróciły do swoich baz bezpiecznie, wskazywałoby to na to, że VIII Armia naprawdę zamyślała o ofensywie na szersza skalę, zresztą jest ona pod dowództwem znanego generała, a ogólne dowództwo na bliskim wschodzie spoczywa w rękach gen. Aleksandra. Jest to wprawdzie młody lecz bardzo doświadczony generał.
26.10.1942
Dzisiaj znów bombardowano Włochy, tym czasem nalot był przy świetle dziennym, bombardowano zakłady samolotów i czołgów Caproni w Mediolanie, były rzucane 2 tonowe bomby, brały udział latające fortece i bombowce typ Lancaster. Straty w bombowcach są minimalne, straty w obiektach bombardowanych ogromne.
Liguziński, Gołebiowski, Cichecki, Jurczy oraz Mordasiewicz. Z tyłu (z papierosem) Marcinkowski.
Podczas obiadu
Podczas Mszy Świętej, po prawej Sikorski przed 302.
Po lewej m.in. płk Pawlikowski oraz kpt. Kowalski. Po prawej dekorowani kpt. Kowalski oraz kpt. Gabszewicz.
Heston - 14.07.1942
26.06.1942
Dzisiejszej nocy był "głębszy" nalot na Bremę, było to z rzędu coś 90 nalot, można sobie wyobrazić, co za piekło było, nie wróciło 52 samoloty, w danym wypadku można liczyć, że brało udział ponad pół tysiąca maszyn. Tymczasem z kraju nadchodzą wiadomości, że Szwabi masowo mordują żydów, nawet podobno używają do tego specjalnych samochodów używając do tego gazów trujących, wymordowano ponad 700.000 żydów, może to jest tylko propaganda, w każdym bądź razie trudno teraz coś o tym powiedzieć no i chyba może przedwcześnie byłoby ich żałować. Tymczasem z Libii nadchodzą wiadomości, że Rommel daje w "kuper" i już jest niedaleko Aleksandrii, to nie, nie jest wesoła nowina lecz to już jest takie "apetyczne", że naprawdę trudno jest wyjaśnić.
09.07.1942
Kilka dni nie zaglądałem do mego zeszytu nie dlatego, że nic się nie dzieje na szerokim świecie objętym pożogą wojenną, bo jednak gdzieś na kontynentach walki trwają i to bardzo zacięte, na przykład w Rosji walki trwają i tam ludzie giną tysiącami dziennie, sprzętu niszczy się masa, gdyż i Niemcy i Rosjanie rzucają na front całe masy i ludzi i uzbrojenia, w Libii Rommel został powstrzymany i front się stabilizuje, mam wrażenie, że jedna i druga znacznie są wyczerpane walką i forsownymi marszami i potrzebują "głębszego" oddechu, wczoraj podobnie rosyjski okręt podwodny trafił dwiema torpedami niemiecki krążownik Tirpitz, tylko, że jak na taki olbrzym to dwie torpedy za mało. Generał Sikorski był gościem u wojsk amerykańskich podczas manewrów w Irlandii, przy tej okazji wygłosił przemówienie na konferencji dziennikarzy, w której oświadczył, że obecna sytuacja Niemiec jest podobną do sytuacji wiosną 1918 roku, czyli daje sugestie możliwości zwycięstwa w roku bieżącym, daj Boże, lecz nie zanosi się na to.
12.07.1942
Nocy dzisiejszej kilkanaście bombowców brytyjskich zrobiło nalot na Gdańsk, zaskoczenie było całkowite, obrona przeciwlotnicza bardzo słaba, tak że bombardowanie było b. precyzyjne i celne, wszystkie bombowce wróciły z tego lotu.
16.07.1942
Święto Lotnicze, o godz. 8.30 Msza Św., po czym odczytanie rozkazów Naczelnego Wodza i Inspektora Lotnictwa, o godz.17.00 odwiedził nas Gen. Sikorski, przy czym wygłosił krótkie przemówienie dając nadzieję, że może już wkrótce nadejdzie ten dzień tak długo przez wszystkich z utęsknieniem oczekiwany kiedy to będziemy wracać do swoich i swojego Kraju.
Na zdjęciach widać Spitfire'a V WX-Y, a także dowódcę jednostki kpt. Juliana Kowalskiego oraz księcia Kentu.
01.01.1942
Dzisiaj ogłoszono deklarację w Ameryce do której przystąpiło 26 państw sprzymierzonych, między innymi i Polska, że będą walczyć z państwami "Osi" do ostatka i nikt nie może zawierać odrębnego pokoju z nieprzyjacielem.
01.01.1942
ogłoszono deklarację w Ameryce, którą podpisało 26 państw, że będą walczyć z "Osią" i nikt nie zawrze oddzielnego pokoju.
04.01.1942
Podczas pobytu Sikorskiego w Rosji, przed paru dniami zostało znów podpisane porozumienie między Rosją - Polską w sprawie szerszej współpracy między obu tymi narodami, ze strony Polskiej podpisał premier gen. Sikorski, ze strony Sowieckiej podpisał premier Stalin. Między innymi zawarto umowę z Rządem Sowieckim i Rosja udzieliła pożyczki w sumie 100 milionów rubli na potrzeby ludności polskiej w Rosji. No i to potrzebne. Tymczasem sytuacja na frontach rosyjskim i Libijskim jest nadal bardzo dobra. Organizacja Wojska Polskiego w Rosji postępuje szybko naprzód i już prawie wszystkie wojska są umundurowane w mundury nadesłane z Anglii i po trochu zaczynają Polskie Dywizje uzbrajać w sprzęt amerykański, według pogłosek wszyscy lotnicy i marynarze i lotnicy będą przerzuceni do Anglii, część z piechoty, bo około 25.000 osób będą przerzuceni do Egiptu dla organizowanej polskiej armii w Egipcie, reszta będzie w Rosji.
04.01.1942
Polska zaciągnęła pożyczkę 100 milionów rb w ZSRR na udzielenie pomocy Polakom w Rosji.Sytuacja na froncie rosyjskim i libijskim pierwszorzędna.
11.01.1942
Po przeleżeniu coś 7 dni w łóżku na grypę idę do pracy, wczoraj byłem u Lily ponieważ prosiła koniecznie odwiedzić, gdyż jest tutaj u męża, obiecałem na czwartą, tak że przyszła pod barak spotkać, no przy okazji podziękowałem za przysłany budzing, poszliśmy trochę do knajpy wypiłem parę dubli no i czułem się prawie dobrze. W dniu dzisiejszym 317 Squadron zestrzelił w rejonie konwojów naszego dyonu - 1 Ju 88, udało się i ubiegli naszych pilotów - ale to nic przecież to i tak Polacy zrąbali szwaba.
12.01.1942
Część dyonu wyjechała, a także poleciały wszystkie maszyny na strzelanie do Warmwell, no odetchnęliśmy trochę gdyż będzie mniej tej wojny papierkowej.
16.01.1942
Znów minęło kilka dni, w międzyczasie dowiedzieliśmy się, że nas ma pożegnać "Tatuś" kpt. Łukaszewicz, ma podobno iść na wyższe stanowisko, prawdopodobnie na adiutanta do skrzydła, szkoda bo dobry chłop no ale trudno, u nas nie może dostać wyższego stopnia, gdyż nie ma etatu, a tymczasem przyjechał nowy adiutant niejaki kpt. Górski, pierwsze wrażenie niezbyt dobre, no ale zobaczymy.
22.01.1942
I znów minęło parę dni, aż dziś Komendant Stacji wezwał Tatusia (kpt. Łukaszewicza) i Chłopaka (por. Chodorowskiego) do siebie i w bardzo nietaktownej formie co rzadko się zdarza u Anglików podniesionym głosem kazał Chłopakowi wyjść za drzwi formalnie krzycząc "go away"(poszedł precz) pokazując na drzwi no i biednemu Chłopakowi nic nie zostało jak, biedak był bardzo zmartwiony. Jako reakcją tego poszedł zaraz dosyć soczysty meldunek do Insp. P.S.P., do Oficera Łącznikowego 10 Grupy, do Insp. Polskiego Myśliwstwa, no i w angielskim języku odpis poszedł do Komendanta Stacji do wiadomości, oficerowie podenerwowani, Chłopak blisko płaczu, w meldunku prosili ażeby dyon przenieść do innego miejsca postoju, gdyż wytworzyły się warunki tak krytyczne, że wprost niemożliwe. W ogóle Komendant Stacji i jego sztab za dużo się wtrąca do naszego wewnętrznego życia dyonu i rządzą się jak szare gęsi, bo chociaż jesteśmy niby w ich gościnie lecz przecież jesteśmy armią suwerenną i samodzielną, a zresztą za gościnność płacimy dość poważną daniną krwi najlepszych synów naszej Ojczyzny, bo jednak w obronie Anglii, lecz trzeba przyznać, że część i w przygotowywaniu się do walki czyli w treningach od początku istnienia dyonu zabitych zostało bodaj 18 osób i to przeważnie w wieku od lat 20 - 26, a więc sam kwiat młodości. Nie mogę zrozumieć skąd powstają te zgrzyty, gdyż na ile mnie jest znane, Komendant Stacji dosyć często urządza u siebie w domu prywatne proszone wieczorki, na które zaprasza i naszych oficerów i na ogół jest bardzo uprzejmy i przychylnie ustosunkowany do Polaków, jako dowód sam zapotrzebował i specjalnie zastrzegł a żeby 10 grupa na tą stację Harrowbeer Polski dywizjon Myśliwski, a zwłaszcza nasz 302, tutaj zdaje mi się, że trzeba się doszukiwać przyczyny w tym ich postępowaniu właśnie z jego sztabu to znaczy jego adiutanta, Station Administrative Officera, Station Engineer Officera i innych i prawdopodobnie komendant ich za dużo słucha lub nie ma dosyć siły by ich podszeptom przeciwstawić się i tutaj zdaje mi się skutki tego.
23.01.1942
Dzisiaj przyjechał do dyonu na okres 3 miesięcy por. Błaszczyk Gotfried w celu przeszkolenia całego personelu w obronie lotniska na wypadek inwazji lub desantu powietrznego, jako sama koncepcja - to jest dobra by zapoznać ludzi z metodą nowoczesnej walki oraz taktyki jaką nieprzyjaciel używa w obecnej wojnie, tylko jedno jest - co zrobi nawet najlepiej wyszkolony żołnierz lecz bez broni przeciwko dobrze uzbrojonemu i to przeważnie uzbrojonemu nieprzyjacielowi w przeważnie broń maszynową - no ale trudno jesteśmy wojskiem czy nie? Zdaje mi się że jesteśmy -a wiec trzeba ćwiczyć.
24.01.1942
Dosyć szybko odniosły skutek meldunki naszych władz w sprawie przedwczorajszego incydentu u Komendanta Stacji, gdyż dziś już przyleciał płk. Pawlikowski, mjr. Benz, mjr. Witorzeńć, no i byli na konferencji u Komendanta Stacji, płk. Pawlikowski powiedział wręcz, że nie życzy sobie a żeby ktoś z angielskich oficerów w ten sposób się odnosił do naszych oficerów, a nawet do tego doszło, że Komendant Stacji złożył na ręce płk. Pawlikowskiego przeproszenie por. Chodorowskiego za wynikły incydent, gdyż był mylnie poinformowany o wszystkim lecz jednak stosunki w dalszym ciągu są bardzo naprężone, a nawet przed kilku dniami nasi piloci wręcz zapowiedzieli, że nie będą wykonywali lotów o ile warunki i stosunki wewnętrzne na stacji nie ulegną poprawie, ciekawym co z tego wyniknie i kto zwycięży, a kto ulegnie.
26.01.1942
Dziś podczas zadania rozpoznania nieprzyjacielskiego konwoju niedaleko brzegów Francji zaginęli prawdopodobnie zestrzeleni przez niemieckie mesershmity kpt. pil. Kosinski Bronisław i por. pil. Bednarski Zdzisław, na rozpoznanie wyleciały dwa klucze razem cztery Spitfire'y lecz jeden (ppor. pil. Budrewicz R.) musiał zawrócić z powodu defektu motoru, wobec tego dalsze rozpoznanie robiły we trójkę ( trzeci por. pil. Czarnecki S.), powrócił do bazy tylko por. Czarnecki lecz i ten walki nie widział, gdyż był nad chmurami, a także nie widział nieprzyjacielskich samolotów, prawdopodobnie byli w chmurach, tylko słyszał głos w radio prawdopodobnie Operation, że Uwaga atakuje nieprzyjaciel, potem wieczorem radio niemieckie nadało, że jeden z asów lotnictwa niemieckiego zaatakował i zestrzelił do morza dwa samoloty angielskie - prawdopodobnie obydwaj zginęli. Cześć ich pamięci.
28.01.1942
Prezydent Stanów Zjednoczonych Roosevelt wydał orędzie do Narodu Polskiego stwierdzając, że On osobiście i Stany Zjednoczone wiedzą jak ogromne ofiary ponoszą Polacy, widzą ich bohaterskie walki podziemne w zniewolonej Polsce oraz bohaterskie walki polskich lotników, marynarzy i armii, wiedzą straszne prześladowanie Narodu Polskiego w okupowanej Polsce, wiedza jak okropną nędzę i głód cierpi Naród Polski, Naród amerykański wysoce ceni ten wysiłek Narodu Polskiego, a dziś już przygotowują nieprzebrane zasoby żywności i towarów pierwszej potrzeby, by z chwilą nastania pokoju natychmiast przerzuci to do Polski oraz przygotowują plany do odbudowy wielkiej, potężnej i demokratycznej Polski.
29.01.1942
"Żółtaki" ponieśli dosyć spore straty koło Wysp Koralowych, gdzie według oficjalnego komunikatu Admiralicji Amerykańskiej miało być zatopiono razem 34 statki w tym 2 lotniskowce, 4 kontrtorpedowce, 2 krążowniki i inne statki wojenne i transportowe przy niezbyt dużych stratach własnych, natomiast co do operacji w Libii to niemiaszki i Włosi zajęli z powrotem Benghazi i walki się uspokoiły, prawdopodobnie przyjdzie do odpoczynku, na froncie rosyjskim Rosjanie dają szwabom dobre lanie, prawdopodobnie w niektórych miejscach są o 200 km od granic Polski, daj Boże.
31.01.1942
Dzisiejszej nocy angielscy "Commandosi" wysadzili desant w północnej Francji, zniszczyli bardzo ważną i silną radiostację "operation", która kierowała wszystkimi operacjami morskimi i powietrznymi na północną Francję, Belgię i Holandię, część nowoczesnej aparatury zabrali ze sobą, resztę kompletnie zniszczyli, obsługa, którzy zostali przy życiu zabrali do niewoli, a także zniszczyli kilka stanowisk obrony przybrzeżnej, sami nie ponosząc żadnych strat za wyjątkiem paru rannych, po paru godzinach wycofali się. Piękna robota.
03.02.1942
Bombardowano wielką fabrykę samochodów i czołgów Renault pod Paryżem, zrobili tam wielki zamęt, prawdopodobnie było zabitych 1.500. Podczas pogrzebu rząd Vichy chciał urządzić demonstrację lecz podobnie blado to wypadło, marszał. Petain miał przemówienie do narodu potępiając "barbarzyńskie" naloty Anglików, lecz biedak zapomniał, że w zakładach wyrabiano tysiące czołgów i samochodów pancernych wyłącznie dla Niemców, czyli przeciwko Anglii i zbombardowanie tych zakładów stało się koniecznością.
08.02.1942
Dzisiejszej nocy "poprawka" bombardowania Paryża (to jest nie miasta lecz fabryk przemysłu wojennego pracujących na rzecz Niemiec) Lille i Brestu oraz innych miejscowości w okupowanej Francji, na ogół gdy pogoda dopisuje to "sprzymierzeńcy" rąbią co się da we Francji i w Niemczech, natomiast tutaj w Anglii od kilku miesięcy jest względny spokój.
11.02.1942
Dzisiaj o godz. 11.00 padło Singapore, psiakrew twierdza fortyfikowana od 40 lat padła broniąc się tylko przez 3 dni, kiedyś po wojnie dowiemy się szczegółów obrony i przyczyny upadku Singapore.
12.02.1942
Z Brestu wyszli 3 niemieckie krążowniki "Swantrenger", "Princez" i (trzeciej nazwy nie pamiętam) pod bardzo silną eskortą kontrtorpedowców okrętów podwodnych i przeciwlotniczych oraz lotnictwa i skierowali się na północ, Anglicy stracili podczas atakowania tego konwoju 21 bombowców, 16 myśliwców i 6 samolotów torpedowych, coś tam zatopili lecz jednak krążowniki przepłynęli.
14.02.1942
Opinia i prasa Wielkiej Brytanii jest oburzona i podniecona tą "defiladą" w Kanale La Manche nie mogą przeboleć, że pod bokiem Wielkiej Brytanii Szwabi pozwalają sobie na tego rodzaju rewie, ze swej strony radio niemieckie wyśmiewa niezdarność floty i lotnictwa brytyjskiego, to jeszcze więcej podnieca Anglików, w dniu dzisiejszym parlament zarządał od Churchilla wyjaśnienia, część prasy domaga się zmiany Rządu a nawet niektórzy ustąpienia premiera (Churchila), w ogóle to był czarny tydzień dla W. Brytanii. Libia, Singapore a teraz "defilada".
16.02.1942
I tak dzień za dniem schodzi, nieraz aż nie chce się słuchać tych komunikatów o ogólnym mordowaniu tysięcy i milionów ludzi na całym świecie, o tych nowoczesnych, a tak strasznych w skutkach narzędziach i maszynach czyhających na życie ludzkie, ludziom już nie imponują małe liczby zabitych ludzi, zestrzelonych samolotów lub biorących udział w walkach lub bombardowaniach, gdyż się słyszy o tysiącach zabitych, o dziesiątkach lub setkach tysięcy rannych, o zniszczeniach wywołanych wojną, jakie to nieraz straszne i okropne, tak by się chciało być gdzieś w zaciszu w otoczeniu swoich najdroższych z dala od tego zgiełku i otoczenia, myśli biegną het daleko za swoimi, dzisiejszej nocy znów mi się śnili, że byłem w Porzeczu, śniłem Chmielewskich, Józefę i Janeczkę lecz to tak krótko było, tylko chwila i się obudziłem, by znów żyć rzeczywistością codziennego życia.
17.02.1942
Wyjeżdżam na urlop do Dukinfield do państwa Ritcliffe, trzeba zobaczyć jak ludzie żyją.
23.02.1942
Wróciłem z urlopu, czas spędziłem dosyć dobrze, zwiedziliśmy kupę knajp, samochodem zresztą. Zobaczyłem jak ludzie żyją, tym bardziej, że jest to fabrykant no i człowiek bogaty, urlop prawie nic nie kosztował, trzeba będzie jaką pamiątkę posłać.
23.02.1942
Bardzo wesoła tyle daj Boże by niezawodn. wiadomość - podobno Włosi kapitulują.Wiadomość przynosi por. Jokiel
24.02.1941
to wszystko kaczka spółki Czerwinskiego, Jokla i S-ki
26.02.1942
Wysłałem list pocztą lotniczą na imię chrzestnego ojca J. Kisiela i pocztówkę do Józi, czy otrzymam jaką odpowiedź, Bóg raczy wiedzieć, adres zwrotny na Portugalię na przybrane nazwisko Władysław Alojzy Góra.
23.03.1942
Kupa czasu nic nie pisałem, gdyż drobne wypadki nie informuję, a że tam gdzieś na dalekim wschodzie się biją, no to tak daleko, rusaki rżną skórę szwabom, no to już przyzwyczailiśmy się do tego no i tak dzień za dniem schodzi. Dzisiaj Kpt. Łukaszewicz odchodzi na Kurs Administracyjno-ekwipunk. do RAF Grange, szkoda chłopa, bo naprawdę jest to byczy, nie wiem jak damy radę z "Łysym", bo to człowiek ma bzika.
28.03.1942
Dzisiaj znów wszystkich zelektryzowała wiadomość o wypadzie do okupowanej Francji, dzisiejszej nocy Commandosi zrobiły wypad na niemiecką bazę łodzi podwodnych w St. Nazaire. Wynik jeszcze niewiadomy.
31.03.1942
Podali wynik rajdu do St. Nazaire, gdzie zniszczono stocznię, bazę łodzi, a zwłaszcza t.zw. "Bramę", do której zniszczenia użyto stary kontrtorpedowiec załadowany kilka ton materiałów wybuchowych i na ogół wiele innych rzeczy, ludność francuska czynnie wspierała z wojskami brytyjskimi, straty przeszło 100 zabitych i zaginionych, zatopione 4 łodzie podwodne w porcie, prawdopodobnie jeden angielski oficer zaprosił trzech oficerów niemieckich na statek załadowany materiałami wybuchowymi, jakoby by udowodnić Niemcom, że ten statek jest "niewinny", podczas wybuchu zginął sam wraz z tymi oficerami niemieckimi. Szwabi zastosowali bardzo ostre sankcje na Francuzach za współdziałanie zAnglikami, rozstrzelali ponad 400 osób i parę tysięcy aresztowali i wywieźli do obozów koncentracyjnych.
01.04.1942
"Prima Aprilis", myśleliśmy, że na żarty, a jednak naprawdę odchodzi od por. Kierski Adam (Tłumacz). Szkoda, taki byczy chłop, lecz to są skutki draki ze stacją, a może nawet głębiej trzeba szukać przyczyny i to prawdopodobnie, że zbałamucił żonę dowódcy Stacji panią Wardową, a trzeba przyznać, że to przystojny samiec i niejedna angielka "puszcza na pięty" gdy go zobaczy, lecz bądź co bądź szkoda.
05.04.1942
Wielka-Noc i to już trzeci Wielkanoc z rzędu, który spędzamy na obczyźnie, a drugi w W. Brytanii, a który to się spodziewał, że taki szmat czasu przejdzie lecz tutaj prawie nie odczuwamy tego, przyjechał ks. prałat Miodowski, odprawił Mszę Świętą, po Mszy skromne święcone składające się z jajka i butelki piwa, a po tym normalne zajęcia jak powszedni dzień, w ogóle żeby tak jeden drugiemu nie przypominał toby trudno byłoby się połapać z dniami, tylko co drugi piątek więcej się wbija w pamięci bo to "pay fardy" chociaż mało teraz dostają, no ale cóż zrobić, jeżeli jest okazja to lepiej po trochu składać.
06.04.1942
Jest wiadomość, że około 60.000 chłopa z naszych wojsk ma być przerzucona do Persji (na bliski wschód), gdzie ma być uzbrojony i przeszkolony na nowoczesnym sprzęcie angielskim i amerykańskim, a także przetransportowano Brygadę Podhalańską z Tobruku, no tym to się należy odpoczynek no i prawdopodobnie jest to b. dobre posunięcie Gen. Sikorskiego, posunięcie polityczne ażeby dowieść światu, że armia Polska naprawdę jest wszędzie.
08.04.1942
Gen. Sikorski w dniu 06.04.42 powrócił z Ameryki do W. Brytanii, przeprowadził tam szereg rozmów z prez. Rooseveltem, z ministrami wojny, produkcji wojennej i innych resortów, między innymi przedstawiając i wyjaśniając szereg spraw Polskich, w swoich przemówieniach gen. Sikorski domagał się od sprzymierzonych utworzenia drugiego frontu w Europie, wskazując, że w ten sposób czynnie pomożemy naszemu "sprzymierzeńcowi" to jest Z.S.R.R. Na ogół Gen. Sikorski wyjechał do Ameryki na specjalne zaproszenie prez. Roosevelta, ażeby mieć szczegółowe dane z tego frontu no i z opinią gen. Sikorskiego tak W. Brytania jak i Ameryka bardzo poważnie się liczą jako z opinią fachowca i dobrego stratega.
13.04.1942
Podczas "sweepu" nad Francją zginął kpt. pil. Wczelik Adam ( D-ca 306 Dyonu Myśl) i por. Jankowski z 303 Dyonu, nasi wrócili szczęśliwie wszyscy w ogóle dzisiaj byli nad Francją dwa razy, startowali z Tangmere, prawdopodobnie codziennie będą latać nad Francję.
15.04.1942
Wypadek samolotowy sgt. pil. Nosowski S. rozbił maszynę i sam się potłukł podczas lądowania po powrocie z nad Francji na lotnisku w Warmwell, leży w szpitalu trzeci dzień, z rzędu codziennie po parę razy latają nad Francją to Sweepy to osłoną bombowców, na ogół pogoda dopisuje, więc wykorzystują momenty. Na froncie japońskim tam się biją i jednym słowem żółtaki odnoszą sukcesy.
21.04.1942
Feralny dzień, dwie kraksy (por. pil. Wronka A. As lotnictwa ma zestrzelonych coś z dziesięć maszyn, ale własnych) i plut. Kobusinski, piloci obaj cali za wyjątkiem lekkiego potłuczenia się pierwszego, Kobusinskiego kraksa to nie z jego winy, gdyż były popękane linki hamulcowe, lecz zawsze coś jest.
24.04.1942
Dzisiejszej nocy mieliśmy trochę urozmaicenia, gdyż mieliśmy mały nalot, Szkopy rzucili sporo bomb zapalających i kilka bomb kruszących i narobiły hałasu, szkód na lotnisku żadnych, tylko rozwalili budę z pół mili od lotniska, ofiar nie było, lecz pięknie było zobaczyć na ogień artylerii i różnokolorowe smugi pocisków. Doszło do wiadomości, że w dniu 17.04.1942 Amerykanie rąbali Tokio i jeszcze cztery miasta japońskie, no nareszcie może trochę się ockną, bo na razie tylko propaganda, lecz to nie pomaga, gdyż trzeba bomb i to sporo.
26.04.1942
Podczas wyprawy nad Francję nasi zestrzelili dwóch Szkopów, (kpt. Kowalski i sierż. Łysek), przed tym też było dwie maszyn ( ppor. Rytka i ppor. Wardzinski), sumo sumarum kwiecień dał cztery zestrzelone. Dzisiaj część dywizjonu wyjechał na lotnisko Warmwell, maszyny odleciały na strzelanie, a stamtąd zdaje mię się, że będą mieli praktyczne strzelanie, ale do Szkopów.
06.05.1942
Przeniesienie do RAF Station Heston, Middlesex, koło Londynu około 15 mil od Circus Picadili, przeniesienie nastąpiło tak nagle, a chodziły pogłoski, że mieliśmy siedzieć w Harrowbeer jeszcze ze dwa miesiące, lecz niekoniecznie nasz dyon, lecz prawie wszystkie nasze dyony zrobili "change", w Exeter żaden nie został, a przyszli tutaj czeskie Squadrony naogół całe czeskie skrzydło na Exeter my operacyjnie przeszliśmy z 10 do 11 grupy myśliwskiej. Dzień przenosin nagły tym bardziej, że musieliśmy ustąpić z naszego budynku administracji, a Czesi mają wszystkie stanowiska dublowane i około 40 anglików, stan samych Czechów około 255 ludzi, tak, że dzień przedtem cały ich adiutant wypędził nas na trawkę tylko, że musieliśmy robić rozkazy przeniesieniowe polskie i angielskie. Nowa stacja nie przywitała nas wesołą nowiną, bo w tymże dniu zginęli w wypadku lotniczym na Magistrze kpr. pil. Wyszkowski Stanisław i sierż. Radkowski Tadeusz, zkraksowali i spalili się doszczętnie koło Wareham, Dorset, wracając z Heston do Warmwell, przyczyna wypadku nie ustalona, chodzi przypuszczenie, że zablokowano drugi knypel, gdyż Radkowski miał na kolanach radiostację ze Spitfire'a, jaka przyczyna to przyczyna, lecz znów dwóch zginęło.
10.05.1942
Dzisiaj przemawiał przez radio premier Churchill, pięknie mówił i dało się wyczuć pewną dozę naigrywania się z Niemiec, jak "Niemcy narzekają na barbarzyńskie bombardowania bezbronnych Niemiec, a czy oni zapomnieli co robili z bezbronnymi miastami jak Warszawa, Rotterdam, Belgrad i wiele innych, a czy oni zapomnieli, że bohaterscy lotnicy niemieccy ostrzeliwały z karabinów maszynowych bezbronne kobiety i dzieci po wsiach w Polsce, Holandii, Jugosławii i innych Państw Europy, a zapomnieli o nalotach na Londyn, Manchester, Plymouth, Bristol, Coventry i wiele innych miast brytyjskich, czasy nieco się zmieniły tak jak można czasem zmienić trzewik (shoes) z lewej nogi na prawą, a jeżeli Niemcy, a zwłaszcza ludność cywilna boi się naszych bombardowań to dam im radę, niech rzucą pracę w fabrykach i wyjadą z miast w pola, a stamtąd mogą bezpiecznie się przyglądać na fabryki przemysłu wojennego na ich warsztaty pracy, a czasem i na ich domy. Mamy wiele miast na naszym rozkładzie bombardowania, będziemy bombardować coraz silniej, przyjdzie czas kiedy tysiące samolotów jednocześnie się ukaże nad miastami niemieckimi lotnictwa Sprzymierzonych, a chwila ta już nie jest zbyt odległa" tak przemawiał Churchill do swojego narodu i do całego świata. Daj Boże a żeby te zapowiedziane naloty nastąpiły jak najprędzej.
11.05.1942
Dziś gości u nas "Lwowska fala" daje rewię "Kochajmy się", spędzone parę godzin w atmosferze polskiego słowa i piosenek, byczy był felieton "Szopka polityczna". Śpiewy Mizy Grelichowskiego i Włady Majewskiej, a Szczepko i Tońko i Monpsman ze swoją harmonią, na ogół całość pierwszorzędna, nieraz widziało się w oczach wielu żołnierzy łzy na wspomnienia lub rozrzewnienia przypomniane w słowach piosenki.
13.05.1942
Marsz. Tymoszenko rozpoczął ofensywę okolic Charkowa uprzedzając ofensywę niemiecką, Niemcy rozpoczęli swoją ofensywę na Krymie na Kerch,rozchodzi się im głównie na przerwanie się na Kaukaz do rosyjskiej nafty.
14.05.1942
Pogrzeb Radkowskiego i Wyszkowskiego, nie byłem na nim, po pracy zrobiłem sobie małą przejażdżkę na rowerze, okolice piękne, bardzo dobrze się jedzie na rowerze. Przed pogrzebem odbyła się dekoracja "Medal of British Empore" ppor. Rytki Mariana. Dekoracji dokonał Group Capitain d-cz 11 Grupy.
23.05.1942
Dzisiaj odwiedziła nasz dyon i 316 dyon córka Generała Sikorskiego, przywiozła pilotom po 100 sztuk papieros, z nią przyjeżdżał por. Czesio Główczyński Adiutant Naczelnego Wodza.
27.05.1942
Wiadomości z frontu rosyjskiego, ze jednak Niemcy miasto i półwysep Kerch zajęli, pod Charkowem ofensywa rosyjska została wstrzymana, nie oznacza to a żeby nie było walk na froncie rosyjskim, według komunikatu rosyjskiego straty pod Charkowem są następujące: zabitych i rannych Niemców 94.000 ludzi, Rosjan 75.000, czołgów Niemcy 400, Rosjan 250, samoloty Niemcy 270, Rosja 180, i wiele innych materiałów wojennych. W dniu dzisiejszym Rommel rozpoczął ofensywę na froncie w Libii kierując się na Tobruk, bliższych wiadomości brak. Pod Pragą w Czechosłowacji był zamach na niemieckiego oprawcę, zastępcy Himlera to jest na Heidrycha, sprawca zamachu po oddaniu kilku strzałów zbiegł, Niemcy wyznaczyły nagrodę za wykrycie sprawcy 5.000.000 koron czeskich, a tymczasem gestapo szaleje aresztowując i rozstrzeliwując setki osób czeskich.
29.05.1942
Zginął w wypadku lotniczym podczas treningowego lotu por. pil. Godlewski Sylwester, psiakrew tyle już u nas zginęło podczas lotów treningowych.
30.05.1942
Wielki nalot na Kolonię, brało udział 1.135 samolotów brytyjskich i sprzymierzonych, według doniesień korespondentów państw neutralnych zniszczenie jest ogromne, zabitych jest około 20.000 rannych przeszło 44.000 ludzi, popłoch straszny, nie powróciło 44 samolotów, jest nieco więcej jak 4% biorących udział samolotów. Jest to pierwszy nalot na większą skalę. Premier Churchill w swojej depeszy gratulacyjnej do Bomber Command wyraził uznanie za sprawne wykonanie zadanie i wyraził nadzieję, że przyjdzie czas, że w powietrzu nad Niemcami będzie jednocześnie 20.000 samolotów, w tym nalocie rzucono na Kolonię przeszło 9.000 ton bomb kruszących i wiele ton bomb zapalających, dym i kurz wznosił na 5.000 stóp, łuna pożarów widoczna była na 150 mil.
31.05.1942
Podczas lotu operacyjnego na Francję zaginął prawdopodobnie zestrzelony kpr. pil. Gałązka Jan, szkoda, dobry chłopak i zapowiadał się na bardzo dobrego pilota, żonaty był z angielką, gdzieś trochę będzie rozpaczała, lecz mam wrażenie, że niezbyt długo.
01.06.1942
Według doniesień z Libii pierwszy impet uderzeniowy Rommla został wstrzymany, dywizje pancerne zrobiły dwa wyłomy w polach minowych, lecz nie przebiły pierwszych linii obronnych, oddziały brytyjskie zaszły z tyłu oddziałów "osi" i poważnie zagrażają okrążeniem oraz poważnie robią zamieszanie w liniach łączności i dostaw dla oddziałów "osi". Rommel po trochu wycofuje swoje oddziały z wyłomów pól minowych, bardzo czynne jest RAF niszcząc kolumny transportowe, według doniesień Rommel miał stracić około 400 czołgów i pojazdów mechanicznych. Oddziały brytyjskie są w tym szczęśliwszym położeniu, że są panami pobojowiska i wiele czołgów i pojazdów mechanicznych po naprawie w warsztatach polowych będzie zdolna do dalszego użytku. Nocy dzisiejszej paręset bombowców "poprawiło" Kolonię i inne miasto w Niemczech. Niemcy odgrażają się odwetem.
02.06.1942
Znów większy nalot, tym razem 1036 bombowców bombardowało Essen i inne obiekty, nie powróciło 35 bombowców, główne ataki były skierowane na zakłady Kruppa i inne fabryki przemysłu wojennego, w/g zdjęć z Kolonii od katedry w promieniu paru km. wszystko leży w gruzach, katedra cała, w nocy chodzą duże formacje bombowców, a w dzień myśliwce w dużych formacjach, nieraz po paręset robią wypady nad Francję oraz Holandię i Belgię na osłonę bombowców lub na sweepy, Niemcy zrewanżowali się gdyż wysłali kilkanaście samolotów na Canterbury nadbrzeżne miasto angielskie nie mające nic wspólnego z przemysłem wojennym. Było bombardowane dwie noce z rzędu, wywołane pożary szybko ugaszone, ofiary w ludziach nieduże, zestrzelono 6 bomb. niemieckich. Naloty dzienne są przeważnie motywami a żeby trzymać przez całą dobę obronę przeciwlotniczą całego wybrzeża na ostrej gotowości, a niezależnie od tego pewne rzeczy "pomieszają" trochę.
04.06.1942
Według doniesień dziś "wykończył się" Heidrich, pomimo, że leczył go osobisty lekarz Hitlera to jednak nie dał rady utrzymać go przy życiu, pomimo operacji i wyjęcia 3 kul, które utkwiły w kręgosłupie zdrajcy, prorokowano było, że gdyby i udało się utrzymać go przy życiu to jednak na całe życie byłby sparaliżowany, lecz lepiej, że się skończył, tymczasem fala terroru i gestapo szaleje nad Czechosłowacją, rozstrzelano 185 osób, pomimo wysokiej nagrody zamachowca nie udało się wykryć. Dzisiaj wczesnym rankiem "Commandosi" zrobili wypad na Francję w okolice Boulogne zdobywając cenne informacje, operacje były na małą skalę, straty są bardzo małe. Niemcy ogłosili, że silne oddziały brytyjskie wylądowali we Francji, lecz zostały wyparte, wzięto wielu do niewoli. D-ca Commandosów jest obecnie w Ameryce, jest przypuszczenie, że uzgodnią szczegółowo opracowane plany szeroko zakrojonej operacji na kontynent Europy, w których to operacjach wezmą udział oddziały amerykańskie. Według komunikatu radiowego wiele oddziałów kanadyjskich i australijskich ukończyli bardzo intensywne 20 dniowe przeszkolenie jako pierwszych linii w natarciach na silnie bronione obiekty wojskowe, ćwiczenia wypadły imponująco. Z tego wszystkiego wynika, że być może, że już niedaleka jest przyszłość urzeczywistnienia stworzenia drugiego frontu w Europie. Według doniesień korespondentów krajów neutralnych ogromne wrażenie w Niemczech wywołało ostatnie silne bombardowanie Kolonii i Essen, setki pociągów sanitarnych opuszczają Berlin i kierowane są do zagłębia Ruhry, a także kierowane są tam oddziały "Gestapo" a żeby zapobiec grabieżom ze zbombardowanych domów oraz ażeby wymóc na obronie przeciwlotniczej lepszą skuteczność, czy to jednak pomoże? Czy to wstrzyma RAF w ich bez przerwy działaniu, gdyż dzień i noc samoloty RAF idą nad cele w Niemczech i krajach okupowanych, na przykład nasz dyon jest codziennie prawie po dwa razy nad Francją, przez całą noc słyszy się warkot maszyn w powietrzu dążących nad tereny wroga, tutaj natomiast mamy względny spokój, gdyż od prawie 1 miesiąca słyszeliśmy wczorajszej nocy pierwszy alarm, zresztą bardzo krótko, prawdopodobnie samolot rzucił kilka bomb zapalających na Londyn, może jeszcze przyjdzie ten zapowiadany odwet, chociaż nie wydaje się to prawdopodobnym na większą skalę.
05.06.1942
Wyjeżdżam na parę dni do Brikingside odwiedzić znajomych, chciałoby się poznać ich zwyczaje i obyczaje. Kiedyś w Polsce przeważający ogół wyobrażał Londyn i Anglię krajem wiecznej mgły, anglika wysokiego w czarnym fraku w cylindrze z monoklem w oku i nieodzownym parasolem oraz jako nad wyraz flegmatycznego i sztywnego, jak przedstawia się rzeczywistość według mojej osobistej prawie już, bo zaledwie za parę dni dwuletniej obserwacji, pierwszy mój start w nieznane to do rodziny angielskiej jak na nasze warunki to do majątku ziemskiego na Boże Narodzenie 1940 do Państwa Brown, wówczas mogłem tylko patrzeć, gdyż rozmówić się nie mogłem, jednak zauważyłem ich serdeczność do nas Polaków, natomiast co do sztywności to tego zupełnie nie zauważyłem, zresztą trudno było głębiej zaobserwować nic nie wiedząc o naszych "Gospodarzach"-drugi start wkrótce, bo zaraz w parę tygodni to start z Witkiem do Birkingside do Państwa Mackaroy rodziny "urzędniczej", gdyż Eric i jego siostra Cenny pracują w biurze jako kanceliści, druga siostra Fanni pracuje w fabryce, trzecia siostra mieszkająca w tymże domu też dobrze sytuowana i znów podczas pobytu za pierwszym razem obustronna obserwacja, my ze swej strony chcemy dostrzec ich flegmę i sztywność, oni podziwiają nas jako ludzi z odległego kraju, bo nawiasem mówiąc Anglicy jeszcze mniej wiedzieli o nas jak my o Anglikach i jak chodzą gadki - chociaż mnie osobiście nie przytrafiło się, że ludzie nawet dosyć poważnie zapytywali naiwnie czy to prawda, że w Warszawie chodzą niedźwiedzie po ulicach, a w środku miasta (które nawiasem mówiąc uważali za jako przeciętną wieś angielską) jest park dziki, w którym jeszcze ludzka stopa nie była, a teraz oni tych ludzi widzą na własne oczy, tych ludzi którzy przeszli taką epopeję wojny w kraju, przedzierania się przez obozy w Rumunii, Węgrzech i Bóg wie gdzie, wojny we Francji, a teraz widzą ich tutaj w Anglii, a jednak z koloru skóry, z obejścia się, z grzeczności i gentelmeństwa są podobni do nich Anglików i potem właśnie zetknięciu się powstaje obustronna obserwacja. Oni widzą nasze wady i zalety, my nawzajem widzimy, że jednak Ci Anglicy nie są znów tacy sztywni, nie noszą tak dużo monokli i parasolek no i tych sztywniaków nie są ponurzy tylko też potrafią się śmiać i bawić, a nawet prędzej i częściej się śmieją jak my kiedyś, ich byle co potrafi rozbawić, rozweselić, parę dowcipnych kawałów, a wszyscy się śmieją, jedna piosenka, a już wszyscy śpiewają, potrafią się bawić może nie tak rozrzutnie jak my pod względem pijaństwa, nie są znów tak bardzo flegmatyczni lecz tylko poczuwający się do obowiązków czy to przymusowe czy dobrowolnie przyjętych na siebie no i są szczerzy lecz jeżeli już raz straci zaufanie do danej osoby to już jego powtórnie zaufanie trudno pozyskać. Trzeci mój start był do Carmarthen do państwa Huges i Thomas rodzina robotnicza lecz jednak to samo pozostało wrażenie, a wszędzie można zauważyć dobrobyt i wygodę , czwarty start w Douglas na Isle Of Man, pierwsze wrażenie było bardzo dobre i serdeczne, lecz po naszym wyjeździe coś tam się zepsuło lecz to nie z naszej strony. Piąty start do Dukinfield do Państwa Ritcliffe, fabrykant. No i teraz znów do Birkingside, teraz mogę już więcej nieco zaobserwować ponieważ mogę jako tako rozmówić się po angielsku, w czasie pobytu w Birkingside byłem na party w Londynie, no i nic więcej poza tym .
08.06.1942
Powrót z Birkingside, pierwszą wiadomość jaka mnie spotkała to missing F/Sgt. ostatnia promotion na P/O Łysek Antoni, który zaginął nad Francją, natomiast druga wiadomość to bardzo dobra, a mianowicie w/g komunikatu amerykańskiej admiralicji żółtaki dostali lanie koło wysp Midway, gdzie zatopiono lub uszkodzono trzy lub cztery lotniskowce, dwa lub trzy krążowniki, pięć czy sześć kontrtorpedowców i cztery czy pięć transportowców, z lotniskowcami zniszczono razem samoloty znajdujące się na nich, straty własne minimalne. Amerykański minister wojny w swoim przemówieniu zapowiedział, że już w najbliższych dniach zostanie wysłane do Anglii od 3 000 do 5 000 samolotów wraz z obsługą, które wezmą udział w bombardowaniu Niemiec, wesoło im tam będzie a przede wszystkim gorąco.W Libii zacięte walki trwają dalej i rezultatu obecnie bardzo trudno przewidzieć, także według doniesień w Rosji głównie wzmogli się walki koło Leningradu i na Krymie koło Sewastopola, wyniki walk nieznane, prawdopodobne są pewne sukcesy lokalne po obu stronach, zresztą teraz małe liczby strat, nie informują, gdy wszędzie idzie o tysiące sprzętu i miliony ludu.
10.06.1942
Wczoraj wieczorem przemawiał przez radio do całego świata gen. Sikorski podając całemu światu do wiadomości o okrutnych metodach stosowanych przez Niemców w Polsce, o przymusowym wcielaniu Polaków do armii niemieckiej oraz o przymusowym wcielaniu Polaków do obozu pracy na rzecz Niemiec, o aresztowaniach, o osadzaniu w obozach koncentracyjnych i innych okrucieństwach, jednocześnie zapowiedział a żeby naród nie zrywał się za wcześnie do walki z nieprzyjacielem gdyż to pociąga tylko za sobą niepotrzebne ofiary. Lecz jednak już niedługa będzie chwila, gdy dziejowej sprawiedliwości stanie się zadość.Przed paru dniami radio brytyjskie w audycji do Francuzów podało żeby francuska ludność cywilna wyjechała z nadmorskich okolic oraz od gór pirenejskich, gdyż być może już w niedługim czasie tereny te mogą stać się terenami walk i zmagań.W Libii i Rosji walki trwają, wczoraj bombardowano ponownie silnie Hamburg .
19.06.1942
Mieliśmy u siebie, to znaczy w Heston Czołówkę teatralną P.S.P , którzy wystawili kom. w I akcie "Pan Benet" Fredry i "Błażek Opętany" Anczyca na ogół zespół b.dobrze udany, no z resztą nic więcej nie robią tylko to - lecz spędziliśmy tych parę godzin bardzo mile.Dziś podano do wiadomości, że Premier W. Brytanii Mr. Churchill jest w Ameryce, wyjazd jego był trzymany w ścisłej tajemnicy, nawet członkowie Rządu nie wiedzieli za wyjątkiem paru wtajemniczonych, ciekawe co oni tam uradzą z Rooseveltem.
21.06.1942
Tobruk padł, wiadomość jak piorun z jasnego nieba, co za przyczyna? Czyżby naprawdę Anglicy czuliby się tak słabo, że dali się wykurzyć. W/g komunikatu niemieckiego i włoskiego w Tobruku wzięto do niewoli około 25.000 wojska, w tym kilku generałów no i wiele sprzętu wojennego, brytyjski komunikat podaje tylko ogólnikowo, że Tobruk miasto i port został zajęty przez wojska niemieckie i włoskie.
22.06.1942
Dziś już trochę obszerniej jest w prasie o upadku Tobruku, podobno gen. Rommel zdecydował pozostawić mały garnizon w Tobruku, resztę wojska wtem swoje wyborowe dywizje pancerne wycofał na granicę Egiptu na stanowisko obronne, upadek Tobruku odbił groźnym echem, opinia publiczna W. Brytanii jest strasznie przygnębiona tym ciosem i wyraźnie mówi, że to jest dla niech ogromną klęską, nasi jak zwykle tak i tą klęskę przyjęli z przykrością do wiadomości, gdyż każda taka klęska oddala nas od dnia wyzwolenia i powrotu do kraju na kilka miesięcy. Są jednak i tacy, którzy jak zwykle w takich wypadkach wyciągają wnioski w/g swojej polityki i słyszy się , że: "Jak Polacy byli w Tobruku to obronili lecz "Szpaki" poszli na "Cup of tea" , bo dla szpaka, gdy usłyszy gramofon i zobaczą N.A.A.F.I. to rzucą wszystko i spieszą na "Cup of tea" - lecz cóż zrobić, wiadomo że ogół społeczeństwa brytyjskiego boleśnie to odczuwa, a może to będzie większym bodźcem do intensywniejszej wytwórczości sprzętu bojowego.W Rosji tym czasem walki trwają nadal, w/g doniesień komunikatu niemieckiego jakoby Rosjanie mieli znów wysadzić swój desant na półwyspie Kerch, Sewastopol broni się, walki trwają na całym odcinku frontu. Przed kilku dniami był Mołotow w Londynie gdzie został zawarty pakt między Imp. W. Brytanii a Z.S.R.R , związek Z.S.R.R przystąpił do paktu "Karty Atlantyckiej" - podczas pobytu Mołotowa w Londynie spotkał się z nim również gen. Sikorski, Mołotow przyleciał do Londynu na nowoczesnym czteromotorowym bombowcu stratosferycznym sowieckim, po załatwieniu wszystkich spraw w Londynie, Mołotow odleciał do Waszyngtonu, gdzie również podpisał pakt ze Staniami Zjedn. , w drodze powrotnej zatrzymał się Mołotow w Londynie przez kilka godzin, po czym odleciał do Moskwy - przylot i odlot sowieckiego dygnitarza trzymany był w ścisłej tajemnicy.Dzień dzisiejszy jest jeszcze i innym niejako pamiątkowym dniem dla mnie, ponieważ jest to rocznica mojego przybycia do Anglii, i to już minęło dwa długie lata jak jestem w Anglii i jaki jest bilans tego pobytu? - po pierwsze warunki życiowe i stosunki między ludnością a Polakami są b.dobre , chociaż i między naszymi są malkontenci, lecz ja zawsze mówię, gdyby moja rodzina miałaby te same warunki życiowe tam w Kraju, to byłbym szczęśliwym, żeby chociaż mieć jaką bądź wiadomość, a tak ta niepewność staje się nieznośną i trzeba żyć nadzieją, że jednak Oni tam żyją i muszą dać sobie jakoś radę, nieraz w nocy się przyśni, że człowiek jest w domu między swoimi, po przebudzeniu się wraca ta szara rzeczywistość, że dzielą nas setki kilometrów i przez co tak się męczą tyle milionów niewinnej ludności, tyle milionów tych biednych dzieci i kobiet, tak nieraz żółć zalewa człowieka.
25.06.1942
Dzisiaj mamy odwiedziny, przyjechał do naszego dyonu książe Kentu, bardzo się interesował całokształtem życia dyonu, odwiedził dispersal, a nawet zajrzał do kancelarii w naszym "Castle".
krzysztof@mordasiewicz.com
502 312 077